MILIKÓW Znana wszystkim nie tylko na Zaolziu kapela Lipka w tym roku obchodzi jubileusz – 20. urodziny. Impreza urodzinowa odbyła się przed tygodniem w Domu PZKO Milików-Centrum w ramach drugiej edycji Rozmów przi baranie.
-Rozmowy przi baranie w ubiegłym roku cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, więc w tym roku postanowiliśmy je powtórzyć. A ponieważ w tym roku obchodzimy 20.urodziny Lipki, postanowiliśmy je uczcić właśnie w ramach Rozmów przi baranie w bardziej nieformalny sposób z rodziną, kolegami – wyjaśnił Chrystian Heczko, jeden z członków kapeli.
Chociaż nieformalnie to program dopięty był na ostatni guzik. Każdy, kto przybył do Milikowa, ciekawie spędził czas – była i kultura i coś na ząb.
– Jedyn barana bajcowoł i piyk, drugi w piekarszczoku hajcowoł, coby upiyk dómowe chleby, jedyn babucia pichoł, drugi szmolec spuszczoł a szpyrki wypiykoł, każdy sie staroł o swojóm czynść – dopełnił Marian Mazur.
I faktycznie, stoły na Milikowie były bogato nakryte. A co ważne, to co na stołach, było wielce smakowite.
– Narychtowali my barana, świnie, dómowe chleby, dómowe kołocze, dómowe „humusy“ z ciecierzice, wszystko zdrowe i z myślóm o gościach – dopełnił Mazur.
Potem już rozpoczął się program.
Janek Michalik opowiadał o hodowli pszczół oraz leczniczym zastosowaniu pszczelich produktów. O zabijaczkach, wyrobach ze świni, o tym, jak go cieszy „masorski rzemiosło“ poopowiadał Dalibor Chraścina, dodał równie parę śmiesznych przygód. Magda oraz Krzysztof Klimkowie w bardzo ciekawy sposób poopowiadali o tym, jak „Górole wandrujóm“ po Ameryce.
Ostatnim punktem programu były urodziny Lipki. Krótko wspomniano jej początki. Chłpocy z kapeli podziękowali wszystkim śpiewaczkom oraz członkom kapeli, którzy przewinęli się przez zespół.
Największe brawa zebrała założycielka kapeli Krystyna Mruzek.
– Krysiu, tyś naszóm mamom dycki była i miłość do folkloru żeś nóm wszczypiła. Do muzycznej my se dycki zlyźli, a tam próby, dril, grani, śpiywani zażyli. Pałeczkóm ze smyczka ześ nom dyrygowala a czasami se z nami denerwowała. Bo tu fałszywe grani albo lipkorzski plotkowani… oprócz tego w weekendy wystympowani. Tatowie autami jeździli, na konkursy nas wozili, a że tych wyjazdów nie było mało, to wszyscy wiymy. Po republice, Polsce, na Morawy czy po naszym skrawku ziymi.. kaj my przijechali, tam my ci radość robili…. ale to wszystko dziynki Tobie… bo tyś w nas wierziła, nasz talent rozwijała a jako jednóm partyje trzymała – podziękowali członkowie.
Z gratulacjami i życzeniami co najmniej 100 lat grania i występów przyszli pożyczyć Lipce „starsi bracia” z Nowiny (kapela założona również przez Krystynę Mruzek), Olzianie, kapela Bezmiana i NHO CREW Jeníka Šošoly.
A później już grano, śpiewano, wspominano …